Czy skóra może stać się wrażliwa z wiekiem?
Wrażliwość lub odporność skóry jest wrodzona. Nie można się jej pozbyć. Ale stopień wrażliwości może zmieniać się wraz z wiekiem. Jeśli regularnie „testujesz cierpliwość” skóry, prędzej czy później się zbuntuje. Oprócz wrażliwości mogą pojawić się choroby skóry – czasami nie jedna, ale kilka naraz.
Reklama
Najłatwiej wytłumaczyć to na przykładzie. Żyje dziewczyna – blondynka o niebieskich oczach. Od dzieciństwa łatwo się rumieni, gdy jest podekscytowana (na przykład podczas odpowiedzi przy tablicy). Z wiekiem zauważa, że jej policzki rumienią się po wypiciu czerwonego wina lub piwa. Okresowo wyjeżdża na wakacje na południe lub na wieś, gdzie nie od razu, ale pokrywa się złocistą opalenizną. Czasami nie nadąża i jej policzki i nos ulegają poparzeniu.
Mijają lata, zbliża się trzydziesta rocznica ślubu. Coraz trudniej dobrać kosmetyki – reakcja na takie czy inne. Po kieliszku wina policzki pozostają czerwone nie przez kilka godzin, ale przez kilka dni (a nawet dłużej). A potem przychodzi dzień, w którym zdarza się zwykłe oparzenie słoneczne – takie samo jak sto razy ten. Ale po nim skóra jakby oszalała. Teraz jest cały czas czerwona, piecze, pali dosłownie od wszystkiego. I wcale nie jest łatwiej – wręcz przeciwnie, wydaje się, że nowe produkty pogarszają sprawę.
Co się stało? Początkowo skóra była wrażliwa – świadczy o tym tendencja do łatwego „zaogniania się”. Ale jej właściciel nie zwracał na to uwagi i regularnie testował skórę pod kątem wytrzymałości: alkohol, palenie tytoniu, nieodpowiednie kosmetyki, a co najważniejsze – światło ultrafioletowe. Wrażliwość wciąż rosła. I w końcu cierpliwość skóry załamała się: geny, które bezpiecznie „spały” przez cały ten czas, „włączyły się”. W ten sposób bohaterka zachorowała na trądzik różowaty. Mogło do tego nie dojść. Dziewczyna mogłaby dożyć sędziwego wieku, tylko czasem rumieniąc się z podniecenia lub w upale. Geny trądziku różowatego „obudził” styl życia: opalanie, złe nawyki, niepiśmienna pielęgnacja skóry.
Aby uniknąć kłopotów, ważne jest, po pierwsze, aby wiedzieć o swojej dziedziczności (porozmawiać z rodziną, na przykład). Po drugie, w odpowiednim czasie udać się do dermatologa. I po trzecie – zbudować działającą rutynę kosmetyczną i zweryfikować nawyki.